Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak niektóre reklamy potrafią dosłownie „rozpalić” internet? To właśnie magia marketingu wirusowego. To technika, w której to Ty, odbiorco, stajesz się głównym nośnikiem informacji o produkcie czy usłudze, dzieląc się nią ze znajomymi, rodziną czy nawet nieznajomymi w mediach społecznościowych. Wszystko to dzięki efektowi „poczty pantoflowej”, a sama wiadomość ma na celu wywołanie rezonansu, skandalu czy prowokacji w społeczeństwie. Kluczowym kryterium marketingu wirusowego jest to, że news musi Cię po prostu „złapać”.
Ta technika często zachęca ludzi do świadomego lub nieświadomego rozpowszechniania informacji. Zarówno pozytywne emocje, jak i negatywne reakcje przyczyniają się do ogólnego zaangażowania w marketing wirusowy. Głównym celem jest, aby informacje były szybko udostępniane zarówno offline, jak i online.
Jednak jest też haczyk – ryzyko naruszenia prawa, negatywnej reakcji publicznej, bojkotu produktów czy spadku wizerunku firmy. Każdy powinien stosować tę technikę ostrożnie, bo można stracić reputację w kilka dni, jeśli użytkownik natknie się na oburzającą reklamę, w tym mowę nienawiści. A odbudowa zaufania docelowej grupy odbiorców może zająć lata.
Musisz być odważniejszy i wykorzystać marketing wirusowy. Bezpośrednia sprzedaż od dawna irytuje użytkowników. Ludzie w mediach społecznościowych często ukrywają reklamy z treścią promocyjną. Aby skłonić publiczność do rozmowy, musisz dotrzeć do nich w sposób, w jaki zwracasz się do przyjaciół. Tak właśnie działa marketing wirusowy.
10 Przykładów Marketingu Wirusowego
Oto kilka przykładów udanej implementacji strategii marketingu wirusowego.
Purple Mattress
Najpopularniejszym przykładem wideo zwiększającym świadomość produktu jest produkcja firmy Purple Mattress. Bohaterka z bajki o Złotowłosej testuje różne rodzaje materacy z użyciem jajek i kawałka wytrzymałego szkła, który na nie spada. Jajka pękną, jeśli testowany materac jest zbyt twardy lub zbyt miękki. Oczywiście produkt firmy Purple wygrywa.
Kreatorom udało się natychmiast przykuć uwagę poprzez unikalne i przekonujące obrazy: no bo kto by nie chciał zobaczyć, jak ktoś obala mity i rozbija jajka na materacu?! To jeden z idealnych przykładów marketingu wirusowego, który intryguje tym, że ktoś łamie stereotypy w tak niecodzienny sposób.
Mroczny Rycerz
Specjalnie na premierę filmu „Mroczny Rycerz” stworzono kilka stron wspierających fikcyjną kampanię wyborczą prokuratora okręgowego Harveya Denta. Tam marketerzy użyli plakatów z hasłami „Wierzę w Harveya Denta”, które powoli przemieniały się w przerażające obrazy Jokera i napis „Do zobaczenia w grudniu”. Krótko przed premierą uruchomiono fascynującą stronę Jokera, WhySoSerious.com, która wciąż jest aktywna.
Pewnego dnia pojawił się tam adres piekarni, do której ludzie mieli się udać z jakiegoś powodu. Okazało się, że rozdawano tam ciasta z numerem telefonu podanym na polewie, dzwoniąc pod który każdy mógł zapisać się do armii Jokera. To była świetna, wielopoziomowa kampania marketingu wirusowego.
Oreo
Promowanie marki z ponad stuletnią historią w internecie to doświadczenie Oreo. W 2017 roku marketerzy tej ogromnej korporacji zanotowali 41 milionów obserwujących na Facebooku, 850 tysięcy na Twitterze, 2,3 miliona na Instagramie i 189 milionów wyświetleń na YouTube. To wynik zakrojonej na szeroką skalę cyfrowej kampanii wirusowej rozpoczętej w 2012 roku. Pracowali z nazwą marki, kolorami i robili to w formie dialogu z publicznością. Marketerzy wykorzystali różne newsy, w tym zaćmienie księżyca i inne.
Dollar Shave Club
Nie mieli funduszy na drogą kampanię reklamową. Partnerzy postawili na zapowiedź pierwszego wirusowego wideo promocyjnego o klubie podczas dużych wydarzeń. Pierwszy pokaz w sieci odbył się 6 marca 2012 roku. Wideo rozwaliło internet! Dzięki minimalistycznej koncepcji wypełnionej humorem, Dollar Shave Club stał się startupem dostarczającym maszynki do golenia w usłudze subskrypcyjnej, oferując wiele wartości przy niskich kosztach.
IHOP czy IHOb
W 2018 roku IHOP wywołał prawdziwą sensację w sieci, proponując zmianę nazwy z IHOP na iHob. Jednak nikt nie wiedział, co oznacza litera „b”. Przez siedem dni cały świat zastanawiał się, co to może oznaczać.
Old Spice
Firma tworzy jasne, zabawne i zapadające w pamięć wirusowe filmy z „przechyłem” na temat męskiej wyższości. Na początku firma aktywnie promowała reklamy na:
- portalach społecznościowych;
- stronach internetowych;
- telewizji;
- innych możliwych miejscach.
W którym momencie filmy stały się wirusowe? Użytkownicy zaczęli „parodiować” filmy, udostępniać je, dyskutować i tworzyć przeróbki.
Dove
Podczas gdy wiele wirusowych sukcesów opiera się na tym, co ich produkt potrafi zrobić, prawdziwe szkice piękna Dove przekazują inspirujące przesłanie o prawdziwym pięknie kobiet. Ludzie obejrzeli ten 3-minutowy film ponad 114 milionów razy i zdobył on najwyższą nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu.
Klips wideo śledzi artystę szkicującego przeszkolonego przez FBI i bada, jak kobiety widzą siebie, pomagając rozpowszechniać inspirującą ideę skupioną na ich klientkach, a nie bezpośrednio na tym, co sprzedaje Dove. Empatia to silna emocja, którą „Real Beauty Sketches” wywołuje w swoich widzach.
Lay’s
Letnia kampania wirusowa Lay’s opierała się na rozwiązaniach BTL w różnych miastach. Zaangażowali popularnych blogerów i cyfrowe aktywacje, które miały pomóc marce uczynić ciepły sezon bardziej interesującym i „smaczniejszym”, a także dać ludziom możliwość spróbowania innych „smaków” tego sezonu. Wdrożyli koncepcję nowej kampanii na terenach:
- plaż;
- parków;
- letnich festiwali.
GoldieBlox
Wirusowe reklamy GoldieBlox opierają się na dążeniu Pokolenia Z do aktywności i przedsiębiorczości. Młodzi ludzie to synonim nowych gwiazd. Dziś ta ukierunkowana treść to tylko ułamek strumienia, ale wkrótce wzrośnie, gdy Pokolenie Z dojrzeje.
Scrabble
To nazwa gry planszowej, w której dwóch do czterech graczy rywalizuje, tworząc słowa z drewnianych kafelków z literami na planszy. Dzięki ekscytującemu pomysłowi i zmieniającym się kolorom planszy i kafelków, nie przestaje zdobywać zainteresowania dzieci i dorosłych.
Podsumowanie
Marketing wirusowy nie jest najłatwiejszym sposobem na promocję. Jest nieprzewidywalny i zależy od nastroju odbiorców. Ale jeśli uda Ci się stworzyć wirusową treść, która zaangażuje użytkownika (a możesz to zrobić bez dużych wydatków – posty na Instagramie i YouTube to potwierdzają), czas poświęcony i brak gwarancji zwrócą się dla Twojego biznesu.